Pisaliśmy kilka tygodni temu o dużych drukarkach, m.in. o takich, które mają tworzyć obiekty w skali budynków.

Nowym podejściem do tematu jest KamerMaker – holenderska inicjatywa open source zmierzająca do stworzenia drukarki budującej całe pokoje. Na razie projekt jest w bardzo wczesnych stadiach, ale podoba mi się skala działania. Np. to jest rama przyszłej drukarki:

Co ciekawe projekt planuje, żeby budować pokoje z… PLA! W tym celu eksperymentują z ekstruderem, który na razie wygląda tak:

Realizacja działań w formule open source w takiej skali jest na pewno trudna, bo kosztowna. Mam nadzieję, że twórcy znajdą źródło finansowania dla tego bardzo interesującego projektu.

 

Gdy drukujemy prototypy urządzeń to zazwyczaj kolor nie jest nam specjalnie potrzebny. Natomiast przy tworzeniu przedmiotów użytkowych czy wytworów sztuki sprawa ma się już zupełnie inaczej i kolory są jak najbardziej pożądane.

Oczywiście mając materiał w odpowiednim kolorze można wydrukować monochromatyczną część o tym odcieniu, a drukarki z dwoma hotendami mogą stworzyć obiekty dwukolorowe. Jednak drukowanie full color było jak do tej pory tylko domeną drukarek firmy ZCorp, a i tutaj kolory, choć ładne, były raczej mało nasycone.
Tym bardziej zastanawiający jest niedawny pokaz w centrum Pompidou w Paryżu, na którym pokazano rzeźby odznaczające się pięknymi, mieniącymi się kolorami. Wydruki powstały na maszynach Objeta, która to firma jak do tej pory nie zajmowała się kolorami.

Byłaby to zapewne wiadomość krzycząca na głównej stronie Objeta. Tak jednak nie jest i Objet nie chwali się nową technologią. Podejrzewano więc, że ta wystawa to część jakiejś kampanii wiralowej. Taka spiskowa teoria nadal może być prawdą. Jednak dociekliwi internauci zauważyli, że rzeźby de facto są w dwóch kolorach (plus przejście tonalne pomiędzy nimi). Jeśli to prawda, to prawdopodobnie aktualnie używane drukarki Connex potraiłyby zrobić coś takiego przy odpowiednio pokolorowanych materiałach podstawowych i to w sumie żadna rewelcja. To wyjaśniałoby milczenie Objeta, bo trudno się chwalić drukowaniem na niebiesko-zółto czy czerwono-zielono. Z drugiej strony mam cichą nadzieję, że jednak będzie to full-color :-) Szczególnie biorąc pod uwagę ten filmik:

The video cannot be shown at the moment. Please try again later.

Tymczasem wracając do świata RepRapa ostatnio również tu udało się mieszać ze sobą dwa kolory. Na razie rzecz dotyczy dwóch filamentów i brył jednokolorowych. Co ciekawe wcześniejsze próby mieszania dwóch filamentów się nie powodziły z powodu niskiej liczby Reynoldsa płynnego plastiku. Pomogło dopiero aktywne mieszanie stopionego filementu bezpośrednio w głowicy. O tym czy uda się to rozszerzyć do większej liczby kolorów i czy da się na maszynach FDM otrzymać przejścia tonalne przekonamy się zapewne niebawem, bo jak piszą eksperymentatorzy prace trwają.

 
ratusz_STL

Od dłuższego czasu interesuję się zastosowaniem RepRapów jako narzędzia do drukowania modeli architektonicznych. Jak dotąd większość takich modeli drukuje się z użyciem drukarek proszkowych lub SLS, z racji precyzji, oraz tego, że modele nie potrzebują wogóle supportu. Jeśli chodzi o drukarki FDM typu RepRap, z pojedyńczym ekstruderem, sprawa jest trochę bardziej skomplikowana, bo trzeba się wpisać w pewien sposób w ograniczenia. Nawisy ok 45 stopni, ‘mostki’ – ale nie za długie, i drukowane z inną prędkością itp.

Mimo powyższych ograniczeń, okazuje się, że drukowanie całkiem precyzyjnych modeli jest możliwe. Chyba najpopularniejszym przykładem jest gotycka katedra zamieszczona na Thingiverse przez użytkownika Skimbal.

Więcej przykładów można znaleźć wpisując w polu wyszukiwania takie słowa jak ‘building’ albo ‘architecture’, jednak ilość ciekawych modeli nie poraża. Dlaczego ? Prawdopodobnie dlatego, że przygotowanie takiego modelu do procesu FDM to dodatkowy nakład pracy i czasu, poza samym modelowaniem. Do tego chyba niewiele osób wierzy, że drukarka ma wystarczającą precyzję.

Poza tym – tak jak w przypadku modeli z Google Warehouse, zazwyczaj nie są one gotowe do ‘pociachania’ slicerem. Dobrym przykładem jest poniższy model ratusza, który miałem ostatnio okazję drukować. Na zrzucie ekranu widać poodwracane normalne (kolor czerwony), oraz niedomknięte krawędzie (żółty przerywany).

Czytaj dalej »

 

Co myśli międzynarodowy biznes o drukarkach 3d? Można się o tym dowiedzieć z raportu Technology, Media and Telecommunications Predictions 2012 stworzonego przez firmę Deloitte.

Z grubsza wyrażone tam przewidywania analityków są zbieżne z tym, o czym pisaliśmy tutaj: drukarki 3d to rosnący sektor z dużym potencjałem, ale bardzo daleko (być może nieskończenie daleko) jest drukarkom 3d do zastąpienia produkcji masowej. Wg raportu głównymi odbiorcami drukarek w tym roku będą firmy potrzebujące prototypów, biznesy “długiego ogona“, hobbyści i artyści.

Deloitte przewiduje, że rynek drukarek 3d (drukarek, a nie tego co one wytworzą) zamknie się w 2012 poniżej 200 mln USD, co w skali globalnej nie jest jakąś olbrzymią kwotą. Znamienny jednocześnie jest fakt, że firma 3d Systems będąc właścicielem takich marek jak BotMill, BfB, Cube, ProJet czy Z-Corp niekwestionowanie dominuje na tym rynku i zgarnie większą część tej kwoty. Warto zauważyć, że wycena giełdowa 3d Systems oscyluje aktualnie na poziomie 1,1 mld (!) USD, co pokazuje, że inwestorzy z optymizmem patrzą na rozwój rynku drukarek 3d.

Przy okazji: 3d Systems ogłosiło, że wydało w 2011 roku 3,6 mln USD na rozwój projektu Cubify (o którym pisaliśmy wcześniej). Dodajmy, że Cubify nadal nie wystartował, ale wiele wskazuje, że niebawem zobaczymy drukarki Cube w akcji.

 

Niedawno pisaliśmy o dużych drukarkach, dziś zaś będzie o drugim końcu skali.

W mikro (bo jeszcze nie nano) skali przodują naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Wiedniu. Kilka miesięcy temu zaprezentowali oni najmniejszą drukarkę świata.

Ten nie większy od kartonu z mlekiem liliput pracuje w technologii SLA (utwardzana laserem płynna żywica) i drukuje w warstwie 0,05mm. Twórcy utrzymują, że prototyp został zbudowany z części kosztujących razem 1200 Euro, czyli jak na projekt naukowy praktycznie za darmo :-)

Dziś ta sama uczelnia zaprezentowała filmik z budowy samochodu wyścigowego w warstwie około 0,003 mm czyli 3 mikrometrów!

The video cannot be shown at the moment. Please try again later.

Tym razem posłużono się większą drukarką i nowatorską techniką druku. Analogicznie do SLA używana jest tu płynna żywica. Materiał ten ma jednak takie właściwości, że aby się spolimeryzować, jego cząsteczki muszą przyjąć jednocześnie dwa fotony światła. Promień lasera utwardzającego  jest przepuszczany przez układ optyczny i ogniskowany w zadanym punkcie w przestrzeni 3d. I tylko w tym punkcie natężenie światła jest wystarczające, aby utwardzić żywicę. Umożliwia to, w przeciwieństwie do klasycznych metod druku 3d, na tworzenie kolejnych warstw obiektu w dowolnym punkcie, a nie tylko bezpośrednio na warstwie poprzedniej i eliminuje zupełnie potrzebę rusztowań i podpór. Jednocześnie naukowcy chwalą się, że precyzyjnie dostrojony układ luster może prowadzić promień lasera z prędkością 5 m/s, co znacznie skraca czas budowy obiektu.

Druk 3d w takiej skali może się niebawem przydać np. w zastosowaniach medycznych przy tworzeniu rusztowań dla komórek. Szczególnie, że temat drukowania 3d całych organów z żywych komórek staje się coraz bardziej nośny. Jest też tak, że wiele codziennych obiektów nas otaczających ma części budowane z bardzo dużą dokładnością (np. dowolna elektronika użytkowa czy choćby długopis). Jeśli chcemy w przyszłości móc tworzyć takie obiekty w drukarkach 3d, to dokładność, zaraz obok szerokiej gamy materiałów, jest kluczowym czynnikiem.

© 2011 Suffusion theme by Sayontan Sinha