Granice druku 3d – broń

 Posted by Konrad on 25 December 2011  Granice druku 3d  Add comments
Dec 252011
 

Technologie druku 3d umożliwiają zrobienie wielu rzeczy. Pytanie gdzie są i gdzie się przesuwają granice tego co można i należy drukować.

Broń

Rozwój drukarek 3d daje olbrzymie możliwości. Jednocześnie, gdy się nad tym głębiej zastanowić, są rzeczy, których nie chcielibyśmy, aby je drukowano.

Sporą dyskusję w światku 3D wywołał niedawno projekt obudowy do karabinu AR-15 wystawiony na Thingiverse. Okazuje się, że w USA można kupić legalnie i bez pozwolenia prawie wszystkie części do tego karabinu, poza obudową właśnie. Wygląda na to, że tę obudowę można z powodzeniem zrobić z plastiku na drukarce 3d. A to pozwala na złożenie kompletnego, nierejstrowanego karabinu (co jest już nielegalne). Chodzą też słuchy, że dostępne są pliki pozwalające na wydrukowanie części do prostego przerobienia legalnej w USA broni strzelającej pojedynczymi pociskami na nielegalne wersje full-auto strzelające seriami. Jednak, jak się wydaje, te plik nie są dostępne w publicznej części Internetu.

Domowe drukarki w technologii FDM takie jak RepRap mają ograniczony zestaw materiałów, z których mogą tworzyć przedmioty. Trudno zrobić mający jakąkolwiek wartość bojową pistolet z plastiku, który odkształca się w temperaturze 100C (choć do napadu na bank nie potrzeba działającego pistoletu). Jednak już drukarki przemysłowe działające w technologii SLS potrafią drukować obiekty ze stali czy tytanu. Nie znam przypadku, by ktoś wydrukował całą broń palną na drukarce. Ale nawet jeśli do tej pory tego nie zrobiono, to chwila kiedy to nastąpi, nie jest odległa.

Można wyobrazić sobie, że niedługo wsparcie NATO dla grup takich jak libijscy powstańcy będzie polegało na dostarczeniu paru drukarek, kilku ton proszku metalowego i pendrive z planami (a takie obrazki przejdą do historii). Problem w tym, że podobne możliwości będą mieli somalijscy piraci czy gangsterzy z przysłowiowego Pruszkowa.

Czy powinniśmy robić wokół tego szum? Z jednej strony stosunkowo łatwo stworzyć broń na obrabiarce CNC. Może więc drukarki niewiele zmieniają? Poza tym czy wydrukowanie sobie broni będzie łatwiejsze/tańsze niż zdobycie jej nielegalnie? Z drugiej strony łatwość z jaką można w warunkach domowych manipulować plikami 3d jest w przypadku broni przerażająca, a to, że Kowalski będzie mógł sobie bez problemu zrobić nierejestrowanego kałasznikowa czy dragunova w domu, wcale mnie nie pociąga.

Co z tym zrobić i czy coś z tym robić to inna kwestia. Wiele osób uważa, że jest jeszcze za wcześnie i że “Wprowadzanie dziś regulacji prawnych dotyczących druku 3d byłoby podobnie przedwczesne jak regulowanie Internetu w 1992″. Nie wiemy jak dziedzina druku 3d się rozwinie, a postęp jest tak szybki i wieloaspektowy, że ustawodawcy na pewno nie uda się przewidzieć wszystkich implikacji. Więc może faktycznie poczekać?

Tak czy inaczej ja na razie pozostanę przy mniej śmiercionośnych projektach.

  4 Responses to “Granice druku 3d – broń”

  1. Drukarki 3D to narzędzia, nie wyobrażam sobie że rząd (lub ktokolwiek inny) będzie regulował co mam sobie w domu drukować (lub wystrugać). Każdy z nas ma w mieszkaniu wiele rzeczy które z powodzeniem mogą posłużyć do zgładzenia drugiego człowieka…z resztą …niektórym wystarczą gołe ręce.
    Przypuszczam, że niepokój autora wynika z potencjalnej łatwości wydrukowania broni “masowego i zdalnego” rażenia, oraz że sam proces druku nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku umysłowego poza kliknięciem “print” co może skutkować, że osobniki o inteligencji i wrażliwości bliskiej zeru wejdą w posiadanie szalenie niebezpiecznych narzędzi.
    Hm, były w historii cywilizacje gdzie wiedzę posiadali tylko wybrani, te cywilizacje upadły choć i tak trwały o wiele dłużej niż nasza obecna ;-) Może to jest właściwa droga? Wiedza dla wybranej kasty a reszta, bezwolna szara masa, pracuje w fabrykach, jest karmiona i cieszy się życiem zaspokajając prymitywne instynkty? Mam jednak nadzieję, że czeka nas inna przyszłość, nie prostymi zakazami ale edukacją i wiedzą kształtujmy ludzi. Alleluja! ;-)

  2. Zgadzam się. Kiedy Japończycy zdobyli w 19 wieku Okinawę lokalna ludność walczyła z agresorami. Japończycy narzucili więc prawo zakazujące posiadania przy sobie jakichkolwiek noży poza domem. W efekcie na Okinawie wykształciły jedne z najbardziej śmiercionośnych sztuk walki gołymi rękoma. Ludzie zawsze znajdą obejście.

    Z drugiej strony prawo już teraz zabrania posiadania wielu przedmiotów (np. broni palnej bez pozwolenia, materiałów wybuchowych czy radioaktywnych) czy tworzenia innych (np. pieniędzy na domowej atramentówce). I dokładnie tak jak piszesz – to potencjalna łatwość tworzenia broni na drukarkach 3d jest problemem, a nie sam fakt, że można to zrobić. Bo można i przy dzisiejszej technice.

    Co do wniosków to też zgadzam się całym sercem. Najlepiej załatwić problem poprzez edukację – np tak jak zrobiono to w Szwajcarii, gdzie karabin jest w prawie każdym domu, a przestępczość z użyciem broni jest bardzo niska. Ale to praca na dziesięciolecia, a problem broni z drukarek 3d będzie realny za 2-3 lata.

    I mimo całego mojego libertarianizmu przejście się wieczorem po co “gorszych” dzielnicach mojego miasta skutecznie skłania mnie do przemyśleń odnośnie dawania swobodnego dostępu do zrób-to-sam pistoletów szerokiemu społeczeństwu.

  3. Zgadzam się. Doskonale się rozumiemy.

  4. [...] komentarz lip 272012   ShareNo i opowieść się rozwija. Kilka miesięcy temu pisaliśmy o możliwości i potencjalnych konsekwencjach drukowania elementów broni palnej na drukarkach 3d. [...]

 Leave a Reply

(required)

(required)

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

   
© 2011 Suffusion theme by Sayontan Sinha