Sezon ogórkowy mamy w pełni. Ten czas można przeleżeć na plaży, albo… remontować mieszkanie. Wybierając tą drugą opcję użyłem ostatnio drukarki i skanera 3d, aby wspomóc wykończenie wnętrz. Oto mała foto-relacja.
Jedna ze ścian w mieszkaniu wyglądała bardzo pusto – szczególnie z kablem do kinkietu na środku. Jednocześnie w okolicy znalazła się intrygująca dalekowschodnia maska.
Już od kilku tygodni miałem pomysł, żeby połączyć jedno z drugim, a teraz w wakacje znalazł się po temu czas. Maska ma wgłębienie w tylnej części – w sam raz, żeby coś tam zmieścić.
Zaprojektowałem w kilka chwil uchwyt do maski w Google Trimble SketchUp. Cylindryczny kształ uchwytu nie pasuje do maski. Ale od czego mamy technikę XXI wieku?
Zeskanowałem maskę używając popularnego zestawu DAVID Laserscanner.
Skan był na szybko i chodziło mi o krzywiznę tylnej powierzchni, więc zostało trochę dziur w mniej istotnych miejsach.
Następnie przyciąłem uchwyt do krzywizny maski w Blenderze.
Blender choć wszechstronny, to jeśli chodzi o operacje boolowskie, takie jak obcinanie jednych obiektów drugimi, jest dość wybredny. Aby program nie zwariował/wykrzaczył się, oba obiekty muszą być poprawne geometrycznie. Oznacza to, że wektory normalne wszystkich ścianek muszą być skierowane na zewnątrz, nie może być żadnych złych ścianek “non-manifold”, a siatka musi być szczelna czyli “watertight”. Okazało się, że w SketchUpie zostawiłem kilka ścianek wewnątrz obieku. Posłużyłem się Netfabb Studio Basic, aby naprawić STLe. Jednocześnie skan wyprodukował siatkę o dość dużej ilości ścianek i Blender obrabiał obiekty bardzo długo – wręcz wyglądało, że się zawieszał. Dlatego przed przycięciem użyłem w Blenderze modyfikatora “decymacja” na wirtualnej masce, aby zmniejszyć ilość ścianek o 70%. Po tych operacjach przycięcie poszło gładko, a obiekt był gotowy do wydruku…
…i trzy godziny później trzymałem już w rękach gotowy uchwyt.
Wydruk na Ultimakerze był na 140mm/s i bez supportu, więc jakość odbiega od ideału, a wystające przewieszki wymagały post-processingu nożykiem. Ale przecież to tylko uchwyt – nie musi być ładny. Ale czy pasuje do maski?
Przylega idealnie!
I trzyma poziom!
Teraz już tylko trochę LEDów, zasilacz i lutownica.
Aby cieszyć się efektem końcowym:
Nawet żona stwierdziła, że lewitujący Budda wygląda lepiej niż sądziła
Macie jakieś doświadczenia co do użycia druku 3d w wykończeniu wnętrz?
Ja ostatnio wydrukowałem plastikowe mocowanie do kinkietu, które mi się złamało (samo, przysięgam) w trakcie operowania młotkiem. Działa tak, jak to zamierzone.