SLA

Nikt nie wątpi, że drukarki pracujące w technologii FDM (układanie ścieżek z roztopionego plastiku) dominują na dzisiejszym rynku domowego druku 3d. Natomiast jest niewielka grupa fanów, którzy eksperymentują z technologią SLA (selektywne naświetlanie płynnych materiałów światłoutwardzalnych). Zobaczmy jak im idzie…

W największym skrócie w technologii SLA (Stereolitography) chodzi o to by powierzchnię kuwety z płynną żywicą oświetlić światłem o określonej częstotliwości, co spowoduje polimeryzację i utwardzenie warstwy żywicy. Światło to aplikuje się miejscowo albo za pomocą lasera i sterowania miejscem padania wiązki, albo za pomocą rzutnika, który wyświetla danej warstwy i utwardza całą warstwę na raz. Po utwardzeniu warstwy obiekt jest przesuwany wgłąb kuwety i tworzona jest kolejna warstwa, która przykleja się do poprzedniej.

Od lat istnieją duże, drogie, przemysłowe drukarki pracujące w oparciu o SLA. Natomiast w domowych warunkach ta technologia dopiero raczkuje. Jej potencjalną wielką zaletą jest dokładność znacznie większa niż przy FDA (szczególnie jeśli chodzi o wielkość szczegółów) oraz, przy zastosowaniu technologii rzutnikowej, spora prędkość (bo tworzona byłaby cała warstwa na raz). Czytaj dalej »

 

Niedawno pisaliśmy o dużych drukarkach, dziś zaś będzie o drugim końcu skali.

W mikro (bo jeszcze nie nano) skali przodują naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Wiedniu. Kilka miesięcy temu zaprezentowali oni najmniejszą drukarkę świata.

Ten nie większy od kartonu z mlekiem liliput pracuje w technologii SLA (utwardzana laserem płynna żywica) i drukuje w warstwie 0,05mm. Twórcy utrzymują, że prototyp został zbudowany z części kosztujących razem 1200 Euro, czyli jak na projekt naukowy praktycznie za darmo :-)

Dziś ta sama uczelnia zaprezentowała filmik z budowy samochodu wyścigowego w warstwie około 0,003 mm czyli 3 mikrometrów!

The video cannot be shown at the moment. Please try again later.

Tym razem posłużono się większą drukarką i nowatorską techniką druku. Analogicznie do SLA używana jest tu płynna żywica. Materiał ten ma jednak takie właściwości, że aby się spolimeryzować, jego cząsteczki muszą przyjąć jednocześnie dwa fotony światła. Promień lasera utwardzającego  jest przepuszczany przez układ optyczny i ogniskowany w zadanym punkcie w przestrzeni 3d. I tylko w tym punkcie natężenie światła jest wystarczające, aby utwardzić żywicę. Umożliwia to, w przeciwieństwie do klasycznych metod druku 3d, na tworzenie kolejnych warstw obiektu w dowolnym punkcie, a nie tylko bezpośrednio na warstwie poprzedniej i eliminuje zupełnie potrzebę rusztowań i podpór. Jednocześnie naukowcy chwalą się, że precyzyjnie dostrojony układ luster może prowadzić promień lasera z prędkością 5 m/s, co znacznie skraca czas budowy obiektu.

Druk 3d w takiej skali może się niebawem przydać np. w zastosowaniach medycznych przy tworzeniu rusztowań dla komórek. Szczególnie, że temat drukowania 3d całych organów z żywych komórek staje się coraz bardziej nośny. Jest też tak, że wiele codziennych obiektów nas otaczających ma części budowane z bardzo dużą dokładnością (np. dowolna elektronika użytkowa czy choćby długopis). Jeśli chcemy w przyszłości móc tworzyć takie obiekty w drukarkach 3d, to dokładność, zaraz obok szerokiej gamy materiałów, jest kluczowym czynnikiem.

 

Jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe modele drukarek. Wśród tej mnogości Fabbster niemieckiej firmy Sintermask GmbH może wnieść kilka rewolucyjnych koncepcji.

Zgodnie z udostępnioną specyfikacją Fabbster ma mieć następujące charakterystyki:

  • Sporą przestrzeń roboczą:230 x 230 x 210mm
  • Zawrotną prędkość druku: do 400mm/s (osobiście chciałbym zobaczyć jak ta konstrukcja znosi przyśpieszenia związane z taką prędkością i nie wpada w wibracje – na filmikach na stronie druk odbywa się raczej około 50mm/s)
  • Silny element grzejny zdolny do podgrzania głowicy do 300C w 30 sekund
  • Dyszę o średnicy 0,4mm
  • Warstwy: od 0,4 do 0,025 mm
  • Wysokiej jakości łożyska kulkowe na wszystkich osiach
  • Sterowanie za pomocą programu Netfabb (osobiście używam i sobie chwalę)

A teraz haczyk: Fabbster ma nie używać standardowego drutu 1,75 czy 3mm. Za to surowcem mają być pręty z PLA i ABS o specjalnym ząbkowanym profilu gwarantującym ponoć brak ślizgania się czy wgryzania podajnika plastiku. Te różnokolorowe pręty będą automatycznie pobierane z magazynka. W efekcie wymieniane pręty mogą dać efekt mieszania różnych kolorów czy nawet materiałów ze sobą! To bardzo ciekawe i innowacyjne podejście do tematu – zobaczymy jak sprawdzi się w praktyce.

Producent chce sprzedawać drukarkę  po 1000 Euro i w formie zestawu do zmontowania w 2h opartego o licencję closed-source. Natomiast dla osób chętnych do zostania beta-testerami firma przygotowała ofertę: drukarka za pół ceny i preferencyjne ceny na surowiec w zamian za testowanie i zgłaszanie uwag na temat Fabbstera. Poszukiwanych jest 100 testerów i firma ma nadzieję znaleźć te osoby do końca marca. Chętni mogą się zgłaszać tutaj.

Czy ten model odniesie sukces? Jeśli spełni obiecane charakterystyki to być może tak. Na pewno środowisko drukarzy będzie się bacznie przyglądać eksperymentowi z prętami. Jednocześnie używanie niestandardowego surowca może być minusem jako, że (przynajmniej zanim Fabbster się nie rozpowszechni) dostarczać go będzie tylko producent.

 
makeitreal

W sieci pojawia się ostatnimi czasy wiele konkursów związanych z tworzeniem obiektów 3d. Zazwyczaj ogłaszają je strony typu Shapeways czy Ponoko i można w nich wygrać bon na wydruk swojego lub innego obiektu.

Tym razem konkurs ogłosił Instructables – popularny portal zrób-to-sam, na którym publikuje się instrukcje krok po kroku jak zrobić interesujące i kreatywne rzeczy. Ten konkurs jest jednak szczególny ze względu na nagrody.

Główną wygraną w nim jest profesjonalna drukarka 3d Objet 30 warta 50 000 USD wraz z zapasem surowca na pół roku drukowania! Ponadto 10 kolejnych osób na osłodę otrzyma drukarki UP! o których krótko pisaliśmy niedawno – każda warta 3000 USD. Naprawdę jest o co (poza sławą) powalczyć.

Aby wziąć udział w konkursie należy do końca kwietnia stworzyć na Instructables opis procesu zmiany obiektu wirtualnego w fizyczny za pomocą dowolnej metody (np. druku 3d czy wycinarki laserowej). Zostawia to spore pole do popisu i przypuszczam, że zgłoszenia konkursowe przybiorą bardzo zróżnicowane i ciekawe formy. Ze szczegółami konkursu możesz się zapoznać tutaj.

Dla nas Polaków jest drobny haczyk: z niezrozumiałych dla mnie przyczyn zgłoszenia konkursowe muszą pochodzić od rezydentów (lecz niekoniecznie obywateli) USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Australii. Jestem jednak pewien, że biorąc pod uwagę naszą emigrację sprzed kilku lat, jest to tylko drobna niedogodność dla zdeterminowanych polskich twórców.

 

Powstały w 2005 roku projekt taniej, open source’owej drukarki 3d pod nazwą RepRap szybko zdobył olbrzymią popularność. Od tego czasu RepRap jest używany oraz stale rozwijany i ulepszany przez tysiące entuzjastów na świecie, a o tym jak samemu zbudować w domu jedno z ostatnich jego wcieleń: znakomity model Mendel Prusa, już pisaliśmy na tym blogu.

Ale nie tylko RepRapem żyje obecnie świat domowego druku 3d. Jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne mutacje drukarek zainspirowanych swoim dostojnym przodkiem. Część projektów podtrzymuje tradycję open source, część stała się produktami komercyjnymi (przykładem prężnej firmy jest np. MakerBot), a niektóre idą ścieżką pośrednią (jak na przykład posiadany przeze mnie Ultimaker).

Czytaj dalej »

© 2011 Suffusion theme by Sayontan Sinha